Bitwa pod Monte Cassino to jedna z najbardziej zaciekłych walk podczas II Wojny Światowej. To właśnie w niej polscy żołnierze po raz kolejny wykazali się ogromnym męstwem, które było doceniane nie tylko przez naszych sojuszników.
Sama bitwa pod Monte Cassino była następstwem dwóch poprzednich operacji Aliantów na włoskiej ziemi, i niestety pasmem porażek. Dopiero wojska polskie przełamały opór niemieckich wojsk Wehrmachtu. Umożliwiając zdobycie masywu Cassino, który był naturalną bramą do Rzymu. Okolica ta pełna górskich przesmyków od zawsze była ciężka do przejścia, dlatego linię niemieckiej obrony mogła przełamać jedynie piechota. Bitwa pod Monte Cassino była walką oko w oko z wrogiem, przy użyciu bagnetów, rąk i granatów. Tylko prawdziwa siła i determinacja miały przesądzić o jej wygranych…
Tło historyczne bitwy pod Monte Cassino
W 1943 roku na Sycylii wylądowały wojska alianckie, które zaczęły powoli przesuwać się na północ Włoszech. Po kapitulacji tego kraju, III Rzesza zaczęła okupację całego Półwyspu Apenińskiego. Odziały Wehrmachtu skutecznie się broniły, coraz bardziej wycofując się w stronę północnych terenów. Przy okazji wzmacniając system fortyfikacji i umocnień obronnych zwany Linią Gustawa, który miał być skuteczną tamą dla wojsk alianckich. Był to znamienity przykład myśli wojskowych inżynierów III Rzeszy, umiejscowiony w najwęższej części Półwyspu Apenińskiego. Linia umocnień przebiegała przez Monte Cassino, które było punktem strategicznym i obronnym, w dalszej drodze na Rzym. Zdobycie stolicy słonecznej Italii, oznaczałoby oddanie przez III Rzeszę środkowych Włoch. Dlatego też to właśnie pod tym wzgórzem postanowiono zmierzyć się z wrogiem.
Przebieg bitwy pod Monte Cassino
Pierwsze zetknięcie się wrogich wojsk doszło pod wzgórzem Monte Cassino, w miejscowości Cassino 17 stycznia 1944 roku. Odziały brytyjskie, francuskie i amerykańskie zostały krwawo rozgromione. Jednocześnie nie powiodła się także próba podejścia wojsk Wehrmachtu pod Anzio, za linią Gustawa.
Drugą próbę podjęto 15 lutego, gdzie Niemców miały szturmować oddziały brytyjskie i francuskie, a także nowozelandzkie i indyjskie. Niestety wynik był taki jak poprzednio i odziały krwawo zdziesiątkowano. Pomóc miał nalot samolotów, który spuścił bomby na klasztor znajdujący się na wzgórzu Cassino. Jednak był to nieodżałowany błąd, gdyż wcale obiekt ten nie był zajęty przez odziały Wehrmachtu. Wojska III Rzeszy owszem obstawiały wzgórze, ale rozmieściły się po okolicy, nie zajmując zabytkowego klasztoru. Bombardowanie więc nie przyniosło żadnego efektu, jeśli chodzi o wrogie wojsko. Za to były ofiary w cywilach oraz kompletnie zrujnowany i zniszczony klasztor. Co ciekawe to właśnie dowódca hitlerowski pomógł ewakuować ocalałych ludzi oraz dzieła sztuki znajdujące się w budynku. Z kolei ruiny klasztoru posłużyły oddziałom Wehrmachtu jako znakomity punkt obserwacyjno-snajperski, co tylko podziałało na ich korzyść.
Trzecie podejście w drugiej połowie marca skończyło się jak dwa poprzednie. Dowódcy alianccy nie mieli pomysłu, jak rozgryźć tą patową sytuację.
Polacy w Bitwie pod Monte Cassino
W maju 1944 do wojsk alianckich dołączył dowódca – generał dywizji Władysław Anders. Miał on wesprzeć czwartą próbę przełamania wojsk niemieckich w operacji o pseudonimie „Diadem”. Zadaniem naszych oddziałów było umożliwienie bezpiecznego wejścia jednostkom brytyjskiego wojska w dolinę rzeki Liri, gdyż obrona niemiecka była rozmieszczona na całym masywie Monte Cassino i trzeba było ją unieszkodliwić.
W nocy z 11 na 12 maja zaplanowano główne uderzenie na lewe skrzydło niemieckiej obrony, ale równocześnie wojska amerykańskie, francuskie, indyjskie i brytyjskie miały atakować od prawej strony. Natomiast Polacy mieli zająć się niemieckimi pozycjami obronnymi położonymi na północy na górskim grzbiecie, połączonym z klasztorem.
Największa walka rozegrała się o masyw górski zwany „Widmo”. II Korpus Polski musiał najpierw przedrzeć się przez pola minowe, atak moździerzy i artylerii, wrogich żołnierzy pochowanych w niewielkich bunkrach, schowanych za gęstą roślinnością i wyposażonych w broń maszynową. Po kilku próbach udało się i wzgórze „Widmo” zostało zdobyte.
Pomimo dużych strat ludzkich, sukcesy odniosły także pozostałe oddziały alianckie. Dzięki czemu w nocy z 17 na 18 maja resztki żołnierzy Wehrmachtu zaczęły odwrót. Rano 18 maja 1944 roku zdobyto większość wyznaczonych celów. Jeśli chodzi o Polaków to 10 patrol 12. Pułku Ułanów Podolskich na ruinach klasztoru na Monte Cassino zatknął polską flagę i proporzec ułański, a w południe odegrano hejnał mariacki. Warto zajrzeć też do publikacji IPN’u gdzie znajdziemy także wiele fotografii z tej walki.
Podsumowanie strat bitwy pod Monte Cassino
We wszystkich starciach pod Monte Cassino zginęło łącznie 923 Polaków, co stanowiło 1/3 wszystkich naszych oddziałów. Prawie trzy tysiące żołnierzy polskich zostało rannych, a ci co przeżyli wspominają bitwę jako prawdziwe piekło na ziemi. Udział Polaków w bitwach pod Monte Cassino trwał prawie 14 dni. Przeczytaj także „Piekło dziesięciu armii„.
Duże straty poniosły także pozostałe wojska alianckie. Jedna trzecia oddziałów brytyjskich i hinduskich została przetrzebiona, a pamiętać trzeba że wojsk niemieckich było znacznie mniej. Świadczy to tylko o skuteczności obronny wojsk III Rzeszy, którą na całe szczęście dało się w końcu rozbić. Polecamy także publikację „Legenda Monte Cassino„.
Rzym zdobyto 4 czerwca 1944 roku.
2024-03-29 04:51:03